kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
Częstoskurcz nadkomorowy - tak nazywa się przypadłość Szymona.
Leczenie chłopca jest bardzo kosztowne, gdyż jest on pod stałą opieka kardiologa, większość czasu mama Szmonka spędza z nim w szpitalu.
- Szymon jest dzieckiem warszawskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Nasz pobyt tam przeważnie nie kończy się tylko na tygodniu. Żyjemy w ciągłym strachu o to, że stan Szymona znów pogorszy. Gdy dzieje się coś niepokojącego po prostu pakujemy walizki i jedziemy do Warszawy - opowiada mama Szymona, mieszkanka ulicy Małachowskiego w Bolesławcu. - Nie jest to łatwe, już sama podróż nawet dla zdrowego dziecka jest męcząca.
Choroba dziecka jest wrodzona, już będąc w ciąży pani Ostańska usłyszała straszną diagnozę.
- Nie tracę nadziei na to, że Szymon będzie zdrowy. Najgorsze jest wciąż oczekiwanie i modlenie się o każdy następny dzień. Szymon jest jeszcze za mały aby przeprowadzić trudną operację ablacji na jego serduszku. Musi osiągnąć wagę co najmniej 15 kg by można było mówić o takim zabiegu - tłumaczy mama Szymona. - Niestety nie ma pewności czy już za pierwszym razem zakończy się powodzeniem. Być może trzeba będzie ją powtarzać by Szymon mógł normalnie funkcjonować. Chciałabym zgromadzić do tego czasu wystarczającą sumę pieniędzy by móc go ratować.
W chwili obecnej Szymon wciąż przyjmuje lekarstwa, dzięki nim jeszcze żyje. Gdyby nie to, już dawno straciłby życie.
Oprócz Szymona jego mama ma również dwoje dzieci w wieku dorastania. Jak sama przyznaje opieka nad chorym dzieckiem jest o wiele bardziej skomplikowana niż nad dziećmi zdrowymi.
- Na pewno wymaga więcej poświęcenia. Trzeba być zawsze czujnym i przygotowanym na wszystko, nie można o niczym zapomnieć. Jakiekolwiek spóźnienie w podaniu leków lub specjalnego mleka mogłoby się dla niego źle skończyć - tłumaczy mama Szymona.
Pani Ostańska nie traci nadziei na wyzdrowienie dziecka. Z niecierpliwością modli się aby jej syn mógł dożyć 5 lat i szczęśliwie zostać poddany operacji.
- Chciałabym aby mógł żyć jak inne zdrowe dzieci - tłumaczy jego mama.
Oprócz wsparcia finansowego pani Ostańska prosi o kontakt wszystkie osoby, które również znajdują się w podobnej sytuacji. Do tej pory sama szukała lekarzy i pomocy, dziś chętnie porozmawiałaby z kimś, kto przeżywa to samo.
Każdy z nas może pomóc i przyczynić się do tego by mały Szymon mógł dorastać w zdrowiu i prowadzić szczęśliwe życie, uczyć się i śmiać się jak jego rówieśnicy.
Od sierpnia wszyscy darczyńcy mogą wpłacać sierodki finansowe na konto fundacji Serce Dziecka. Serdecznie prosimy o pomoc w zebraniu funduszy na dalsze leczenie Szymona.
Pomoc finansową prosimy kierować na konto:
Fundacja Serce Dziecka im. Diny Radziwiłłowej
ul. Narbutta 27 lok.1, 02-536 Warszawa
Nr konta na wpłaty złotowe PL 12 1160 2202 0000 0001 4668 2533,
Nr konta na wpłaty w euro PL 09 1160 2202 0000 0001 2152 1272,
SWIFT BIGBPLPW
Koniecznie z dopiskiem: "Szymon Ostański"
1% podatku prosimy przekazać w rozliczeniu rocznym PIT,
w którym należy podać:
Fundacja Serce Dziecka im. Diny Radziwiłłowej, KRS 0000266644a w polu informacji dodatkowych: "Szymon Ostański"
Więcej informacji znajdziecie Państwo pod adresem internetowym:
http://sercedziecka.org.pl/zbiorki-celowe/potrzebuj-pomocy/759-zbiorki-celowe-szymon-ostanski
