Informacja o wejściu w życie nowelizacji, to dobra wiadomość dla wszystkich niepalących. Znacznie gorsza dla palaczy, których życie będzie teraz o wiele trudniejsze. Od poniedziałku 15 listopada na terenie całej Polski nie można palić w środkach transportu publicznego (autobusy, pociągi), w ogólnodostępnych miejscach rekreacji, placach zabaw, na przystankach komunikacji miejskiej i na dworcach. Zakaz obejmuje też szkoły, zakłady opieki zdrowotnej, placówki oświaty i ochrony zdrowia, ośrodki wypoczynku i kultury oraz obiekty sportowe.
Najtrudniej będzie się przyzwyczaić do zakazu palenia w pubach, klubach i restauracjach, które składają się tylko z jednego pomieszczenia. Właściciele takich lokali będą zobowiązani do odpowiedniego oznakowania ich i egzekwowania zakazu wśród klientów. Za nieumieszczenie informacji o zakazie palenia tytoniu właścicielowi lub zarządzającemu obiektem grozi kara do 2000 zł. Nieco łatwiej będą mogli dostosować się restauratorzy, którzy w swoich lokalach dysponują dwiema salami - jedną z nich trzeba będzie przeznaczyć dla osób palących, pamiętając, że pomieszczenie musi być zamknięte i wentylowane.
Za złamanie zakazu palenia w miejscach publicznych grozi mandat do 500 zł. Karać mogą policjanci i inspektorzy sanitarni, a już niedługo takie uprawnienia otrzymają także strażnicy miejscy. Wczoraj odpowiednie rozporządzenie w tej sprawie podpisał Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Jerzy Miller. Dziś niezbędny podpis pod tą regulacją złożył także Minister Sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Rozporządzenie wejdzie w życie po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw. W praktyce oznacza to, że wkrótce za palenie papierosów w niedozwolonych miejscach mandat będą mogli "wlepić" również funkcjonariusze Straży Miejskiej w Paczkowie. Nałogowcy powinni się zatem zapoznać z nowymi przepisami - w końcu 500 zł "piechotą nie chodzi".
W Polsce papierosy pali codziennie 9 milionów ludzi - ponad 5 mln mężczyzn (34%) i prawie 4 mln kobiet (21%). Prawie połowa Polaków narażonych jest na bierne palenie we własnym domu, natomiast narażenie na dym tytoniowy w zakładzie pracy deklaruje 34% dorosłych. Co roku w Polsce na "choroby tytoniowe" umiera ponad 80 tysięcy osób.
Trzy lata temu Parlament Europejski wezwał do zakazania palenia w miejscach publicznych. W 2004 roku pierwszym z krajów europejskich, który wprowadził taki zakaz była Irlandia. Dwa lata później Szkocja i Walia. Kolejne kraje, które zdecydowały się na zastosowania takiego ograniczenia były m.in. Norwegia, Portugalia, Włochy, Szwecja, Finlandia, Islandia i Estonia. W sumie na liście krajów "bez publicznego dymka" było do tej pory 28 europejskich państw. Dwa dni temu dołączyła do nich także Polska.
