
Nie dość, że niektórzy mieszkańcy pozbywają się gabarytów w dowolnym terminie, nawet dzień po ich odbiorze, to jeszcze wyrzucają rzeczy, których nie odbiera firma, tylko powinny być dostarczone do PSZOK w Krynicznie. Problem dotyczy wielu ulic Środy Śląskiej, m.in. Placu Solnego, Kilińskiego, Legnickiej, Świdnickiej, czy Białoskórniczej.
Firma Chemeko-System odbiera gabaryty zgodnie z harmonogramem – w mieście 1 raz w miesiącu, zaś na wsiach co 2 miesiące, a kolejnego dnia nowe pojawiają się przy pojemnikach na odpady.
Mało tego, są to odpady, których firma odpowiedzialna za wywóz nie odbiera, a powinny one zostać dostarczone we własnym zakresie do Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych w Krynicznie. To m.in. odpady budowlane, rozbiórkowe i armatura sanitarna, a tych nie brakuje pod pojemnikami na średzkich ulicach i podwórkach.
Na 8 i 15 października przypadały ostatnie odbiory gabarytów z obu części miasta, a już widać kolejne stosy niepotrzebnych mebli, pozostałości po remontach, czy starej armaturze łazienkowej. I będą one tak leżeć i szpecić ulice i podwórka aż do kolejnego terminu ich wywozu, który przypada 5 i 12 listopada, w zależności od rejonu miasta. Nie dotyczy to jednak gruzu i armatury sanitarnej, które nie zostaną odebrane.
Czy miło będzie patrzeć na nie mieszkańcom codziennie przechodzącym obok pojemników na odpady? Czy nie lepiej jest żyć i funkcjonować w czystej przestrzeni publicznej? To kolejny apel do nieodpowiedzialnych właścicieli gabarytów, których karygodne postępowanie może niedługo doprowadzić do tego, że wychodząc z własnego domu będziemy się potykać o stare meble, wersalki, toalety, wanny i gruz, bo miejsce pod pojemnikami na odpady w końcu się skończy.